sobota, 4 października 2014

Rozdział 24

Musnęłam delikatnie jego usta i już miałam wychodzić, gdyby nie piszczące jednogłośnie oprogramowanie. To oznaczało tylko jedno...
-LEKARZ! GDZIE JEST LEKARZ! ON UMIERA!
-Co Gabi o czym ty mówisz?! - powiedział Piszczek, a chwile po tym usłyszałam głos lekarza: Proszę się odsunąć!
Widziałam jak go reanimowali... tak cholernie się o niego bałam...
Po chwili z sali wyszedł lekarz:
-Mamy go, lecz pan Marco jest w śpiączce farmakologicznej i nie wiemy niestety kiedy się wybudzi. Mogą to być dni, tygodnie, miesiące, a nawet lata.                                                                                
Poczułam tylko mroczki przed oczami, i jak silne ramiona Mario dotykają moich łopatek.
*dwa dni później*oczami Łukasza*
Gabi jeszcze się nie wybudziła. Jak jej powiedzieć..., że ma brata. Starszego brata. Mnie. Ewa o tym nie wie. Gdy tylko ją zobaczyłem, tu w Dortmundzie, od razu wiedziałem, że to ona. Emilka, ona też była wspaniała. Gdy tylko pomyśle o niej, o Gabi, chce mi się płakać. Tak bardzo chciałbym dać im szczęście. Czemu Emuś wtedy skoczyła? Ona miała ze mną kontakt, przed śmiercią, mówiła, że tak bardzo chce umrzeć, lecz nie chce zrobić tego mi i Gabi. Potem odwiodłem ją od tego pomysłu, więc to musiał być przypadek. Rodzice pili, dlatego ja musiałem zajmować się rodziną. Potem pojawiła się Weronika - nasza kuzynka.
-Łukasz, Łukasz!
-Co?
-Gabi się obudziła!
-Jak to ?! Ja muszę przy niej być! Moja mała siostrzyczka!
Wszyscy spojrzeli się na mnie.
-Coo?! - krzyknęła Ewa
-Przepraszam - odparłem i jak najszybciej pobiegłem do mojej siostry
Gdy już byłem w sali, zobaczyłem Gabi i przytuliłem ją.
-Łukasz? Co z Marco?
-Powiedzieli, że juto będą go wybudzać - powiedziałem z uśmiechem na samą myśl o tym. - Ale ja muszę ci coś powiedzieć... Odkąd ja cię zobaczyłem, tu w Dortmundzie, nie ma dnia w którym bym o tobie nie myślał...
-Nie mów mi, że ty się....
-Nie! Jesteś moją siostrą! - powiedziałem dumny z siebie, że w końcu jej to powiedziałem.
-Cooo?!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chciałam ten rozdział zadedykować mojej koleżance z klasy Weronice :)
Trochę za krótki ten rozdział i za to przepraszam ;<