• Gabi •
O mój Boże to Marco Reus, Marco
Reus! - krzyknęłam i zemdlałam, tak że Magda musiała mnie
złapać.
Ona tak zawsze ? - zaśmiał się
Marco .
Tylko jak widzi ciebie, na zdjęciu lub
w realu – odpowiedziała mu.
Ocknęłam się i zaczęłam bełkotać:
M...ma..marco R...rrr..eeeus!
Tak wiem, wiem już twoja siostra lub
kto to dla ciebie jest...
Przerwała mu Magda:
No dzięki... Sorry, ale musimy już
iśc!
Gdy Magda ciągnęła mnie za rękę
spojrzałam się na Marco i uśmiechnęłam się do niego.
• Wieczorem •
Była godzina 18. Powiedziałam
przyjaciółce, że idę do sklepu po chleb i wyszłam. Szłam przez
ciemnawe ulice Dortmundzkiego rynku, poprawiłam torebkę i
spojrzałam się do tyłu i zgadnijcie na kogo wpadłam! Tak, to był
Reus. Odwrócił się i powiedział:
• Ooo! To ty. Nawet nie powiedziałaś
mi jak masz na imię piękna.
• No więc.... mam na imię …
Gabrysia.
• A ja mam na imię... - nie
dokończył zdania, ponieważ przerwałam mu.
•Wiem jak masz na imię :)
• Podaj mi swój numer.
• Ok. - odpowiedziałam mu i
zapisałam numer na kartce papieru.
• A skoro mam twój numer, może
chcesz połazić ze mną po mieście? - spytał ze swoim słodkim
uśmieszkiem Marco.
Chodzili po mieście,
weszli do jednej z restauracji i wtedy Gabi wylała nie chcący sok
na jej śliczną, mleczno-białą bluzkę,
• Chodź, pójdziemy do mnie i
wyczyścia tą bluzkę.
Uśmiechnęłam się do Marco i
zgodziłam się
Jesteśmy już w domu Marco, jest
super. Piłkarz zachęcił mnie do oglądania filmu, w tym czasie
kiedy bluzka będzie się suszyć i prać. Oczywiście, że się
zgodziłam, bo heloooou! To Marco Reus, w którym byłam zakochana od
kilku lat. Oglądaliśmy film i przestraszyłam się momentu horroru.
Marco mnie objął i powiedział że jest we mnie szaleńczo
zakochany odkąd mnie ujrzał. Uśmiechnęłam się. Wtedy poczuliśmy
się jakbyśmy byli parą. Marco mnie pocałował.
Rano poszłam zrobić śniadanie do Jego ogromnej kuchni.
Rano poszłam zrobić śniadanie do Jego ogromnej kuchni.
Przyrządziłam pyszne śniadanie, Jemu
też smakowało i zobaczyłam w telefon, że mam 20 nieodebranych
połączeń od Magdy. Postanowiłam, że do niej nie oddzwonie,
ponieważ, choć lubi Borussię, to Reus był jej najmniej ulubionym
piłkarzem. Marco przytulił mnie i podziękował mi za sniadanie
całusem.
• Słuchaj... od wczoraj chcę ci to
powiedzieć – złapał mnie za rękę – chcesz być .. mo... moją
dziewczyną.
•No wreszcie to wyjąkałeś ;)
Oczywiście że chcę . – i poczułam, że to najszczęśliwszy
moment w moim życiu.
• Czyli … Jesteśmy razem? -
odpowiedział młody Niemiec.
• Tak kochanie! ;) - dałam mu całusa
i przytuliłam go mocno.
W Dortmundzie jest dużo lepsze życie
niż w Polsce! Zdecydowanie!
Od autorki...
Hej! W tym rozdziale pomagała mi przyjaciółka . :3
Komentarze motywują mnie do pisania ;)
I jakby czoś... to nie jest o mnie, chociaż użyłam swojego imienia ;))
I jakby czoś... to nie jest o mnie, chociaż użyłam swojego imienia ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz